piątek, 15 stycznia 2016

11. Miłość? Wizja?

 Udało mi się napisać. Poprzedni rozdział był dziewiątego stycznia, więc jakiś czas temu. Miłego czytania^^

_________________________________________________________________________________


- Sara? T-to n-naprawdę ty? - zapytała z niedowierzeniem Ichigo.
 - No, a kto? Powiedz, jak tu trafiłaś?
 - To długa historia, a co z tobą? Co ci się stało i to samo, jak tu trafiłaś?
 - Jeszcze dłuższa. Opowiem kiedy indziej.
 Dziewczyny skończyły rozmowę...chociaż nie, nie skończyły, ktoś im przerwał. Kto to mógł być? No tak. Chłopcy przyszli, a dokładniej Ben i Jeff. Cóż...musiały do nich iść. Wszystko przez Walentynki. Ichigo poszła z białoskórym chłopakiem. Skierowali się do salonu. Tam spotkali Eyeless Jacka i ClockWork, którzy najwyraźniej rozmawiali na dosyć osobiste tematy, więc postanowili opuścić to pomieszczenie. Udali się więc do jej pokoju. Usiedli i zaczęli rozmawiać. Owa konwersacja trwała bardzo długo, jednak dla nich było to dziesięć minut. Kiedy schodzili na dół Jeff zaprosił ją na...randkę? Tak, chyba tak. Miał to być spacer w trakcie jutrzejszej pełni księżyca. Ona oczywiście, zgodziła się. Nie mogła się doczekać tego spotkania. Na samą myśl o tym czuła dreszcze, ale nie ze strachu. Ze szczęścia. Wróciła do pokoju i od razu usnęła. Powróciło coś, o czym dawno zapomniała. Kolejna wizja. To, co działo się w jej umyśle...nie wiedziała, co o tym myśleć. Wyglądało to tak. Noc, pełnia księżyca, okolica spowita ciemnością, brak możliwości zauważenia kogokolwiek i czegokolwiek. [...] Woda, brak możliwości złapania tchu, panika i koniec. Obudziła się z krzykiem. Przechodziły ją ciarki. Nie chciała tego przeżywać. Nie teraz. Nie, kiedy ma iść na pierwszą w swoim życiu randkę. Nagle do jej pokoju wbiegli wystraszeni i chyba zamartwieni mieszkańcy rezydencji. Nie było tylko Toby`ego, Masky`ego i Hoodi`ego. Każdy wypytywał, co się stało. Slenderman powiedział, żeby po śniadaniu przyszła do jego pokoju i kazał wszystkim opuścić pokój. Sam też to zrobił. Dziewczyna wzięła zimny prysznic, ubrała się i zeszła na dół. Przygotowała sobie płatki z mlekiem. Zjadła i udała się do pokoju Slendermana. Jak to zwykle bywało Ichigo opowiedziała mu wizję ze szczegółami i wyszła. Niecierpliwie, ale ze strachem czekała na pełnię księżyca. W trakcie niej miała odbyć się randka i istniały wiedziała, że są szanse na sprawdzenie się tej wizji.
                Wieczór, a dokładnie noc. Ichigo spotkała się z Jeffem przed rezydencją. Ruszyli do lasu. Chłopak złapał ją w pasie i przyciągnął do siebie. Szli tak pomiędzy drzewami, które oświetlał pełny księżyc. Noc była piękna. Spacerowali tak, aż przeszli cały las. Wyszli z niego. Puścili się i ustali w normalnej odległości od siebie. Nagle cos wbiegło na dziewczynę i popchnęło ją. Wpadła do...do studni! Wypełniona była wodą, a ona nie pływała zbyt dobrze. Topiła się. Wiedziała, że wizja się spełnia. Znajdowała się w niej przez długi czas, była roztrzęsiona, przestraszona, bała się śmierci. Nie chciała umierać. Nagle do wody wskoczył Jeff i wyciągnął ją na powierzchnię. Była mu niezmiernie wdzięczna. Podeszła do niego, nachyliła się i musnęła swoimi wargami jego. On to odwzajemnił. Ona odskoczyła. Przeprosiła go, jednak powiedział, że nic się nie stało i tym razem on zrobił to samo, tylko ta chwila trwała dłużej. Objął ją i stali tak w pełni księżyca. Nie chcieli tego kończyć, jednak musieli. Wrócili do domu przytulając się.

 - Oooo. Gołąbki już wróciły? - powiedziała złośliwie PhoneCall. Oni ją zignorowali. Poszli do salonu, włączyli film, usiedli na kanapie pod kocem przytulając się i oglądając włączoną projekcję. W połowie seansu do pokoju weszli ClockWork i Eyeless Jack. Powiedzieli, że oficjalnie są parą. Żeby to uczcić zrobili imprezę, która trwała do białego rana.
                Następne dni mijały normalnie. Nie działo się nic nadzwyczajnego. Żadnych wizji. Nic podejrzanego i nie zapowiadało się na to. Ichigo obudziła się, ale nie wstała, lenistwo ją dopadło, więc postanowiła poleżeć jeszcze w łóżku. Na szczęście nikt zmartwiony nie wparował do jej pokoju, co się czasami zdarzało. Zza okna słychać było dźwięki spadających kropli deszczu, oraz co jakiś czas grzmoty spowodowane burzą. Dziewczyna bała się, więc ubrała się, wzięła swój ulubiony koc i zeszła na dół, gdzie siedzieli wszyscy. Usiadła na kanapie, okryła się i tak siedziała, dopóki nie podszedł do niej Jeff.
 - Boisz się? - zapytał.
 - Um...Tak. - odpowiedziała mu. Usiadł obok niej i ją przytulił.
 - To teraz już nie będziesz. - powiedział...troskliwie? Hmm...chyba tak. Siedzieli tak jakiś czas. Ichigo nie wiedziała, co ma o tym myśleć. Randka, pocałunek, przytulanie się? Przecież nie byli parą. A może byli? Raczej nie. Zaczęła się zastanawiać, czy coś do niego czuje. Po przemyśleniach wyszło na to, że coś tam może być.
               
                Skończyła się burza. Podziękowała mu za to, że siedział przy niej. Wzięła koc i go zaniosła. Zeszła na dół, pooglądać telewizje i porozmawiać z innymi. Miała ochotę pograć w gry, ale nie mogła z Benem. On cały czas konwersował z PhoneCall. Został Silver. Podeszła do niego i zapytała, czy chciałby z nią pograć. Nie miał nic przeciwko. Grali tak przez pół dnia, ale dla nich było to dziesięć, piętnaście minut? Coś koło tego. Skończyli i poszli na obiad, a raczej kolację. Wszyscy zjedli i poszli w zupełnie inne miejsca. Ichigo najpierw porozmawiała z dziewczynami, potem wykąpała się i poszła czytać książkę. Skończyła bardzo szynko, więc nie miała co robić. Poszła spać.

                Kolejna noc. Kolejna wizja. W niej miała na palcu serdecznym pierścionek, ale nie widziała, jaki. Była szczęśliwa. Tylko czemu? Co się stało? Tego miała nadzieję wkrótce się dowiedzieć. Obudziła się, lecz normalnie, nie tak jak to bywało w przypadku poprzednich wizji. Nie wiedziała co robić, więc została na łóżku i rozmyślała. Nad czym? Nad wizją.

2 komentarze:

  1. Podoba mi sie jak opisalas pierwsza wizje, ale nadal za szybko akcja mija, dopiero co byli przy studni a teraz sie przytulaja pod kocem, dodawaj tex opisy do czynnosci ktore wykonuja, no,po prostu dla mnie jest troche za szybko, no i takim rozwijaniem beda dluzsze rozdzialy ;) zyczd weny, a no i ten rozdzial mi sie bardzo podobal, widac ze gdy ktos ci cos radzi, przemyslasz to i wcielasz w zycie. ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi sie jak opisalas pierwsza wizje, ale nadal za szybko akcja mija, dopiero co byli przy studni a teraz sie przytulaja pod kocem, dodawaj tex opisy do czynnosci ktore wykonuja, no,po prostu dla mnie jest troche za szybko, no i takim rozwijaniem beda dluzsze rozdzialy ;) zyczd weny, a no i ten rozdzial mi sie bardzo podobal, widac ze gdy ktos ci cos radzi, przemyslasz to i wcielasz w zycie. ^^

    OdpowiedzUsuń