piątek, 25 grudnia 2015

4. Dziwna propozycja

                Po zakończonym seansie Ichigo poszła do swojego pokoju i położyła się. Chwilę później już spała. Śniło jej się coś...coś, co mogłoby być...wizją. Tak, inaczej nie można było tego nazwać. Wyglądało to tak realistycznie tak, jakby coś się działo, a ona była tylko widownią. Nagle wyrwała się z tego. Obudziła się. Była przerażona tym, co ujrzała. Cała się trzęsła. Niespodziewanie do pokoju wbiegli Jeff i Ben. Dziewczyna troszkę się zdziwiła. Myślała, że już poszli, jednak oni tu byli. Próbowali ją uspokoić, jednocześnie dopytując się, co się stało. Nic nie mówiła. Nie chciała. Musiała się upewnić, czy to wizja, czy tylko sen, ale nie mogła zapomnieć, że w jej domu są mordercy, a jeden z nich najprawdopodobniej zabił jej rodziców. Dziewczyna wstała i poszła się ogarnąć.
            Kiedy skończyła robić wszystko podeszła do chłopców siedzących na jej ciemnej kanapie. Musiała się upewnić, czy oni chcą ją zabić. Powiedzieli jej, że jeszcze się nad tym zastanawiają. Jednak Ben poprosił ją, żeby zaprosiła Yuki. Tak zrobiła.
            Po przyjściu jej blondwłosej koleżanki zawołała Bena, który chciał spotkać się z jej koleżanką. Zaczął z nią rozmawiać, jednak ona była przerażona. Widać było, że się boi. Cała się trzęsła. Chwilę później przypomniała sobie o rozmowie na Cleverbocie i się ogarnęła. Dowiedziała się, że Ben ma dla niej prezent. Fakt, było po Wigilii, ale ona go przyjęła. Była... Hmmm... Szczęśliwa? Raczej tak. Choć tak troszkę inaczej. Nie było to zwykłe szczęście. Połączone było z niepokojem, ale także z tym dreszczem emocji. Cóż... Nie na co dzień otrzymuje się prezent od mordercy. Nagle zrobiło się późno i Yuki musiała już wracać.
            Kiedy zostali w domu bez dziewczyny Ichigo zaczęła się szykować. W końcu kończyły się święta i musiała wrócić do szkoły. Nie chciała, ale siła wyższa. Nagle Jeff wyskoczył do niej z bardzo dziwną propozycją.

            Powiedział jej, żeby uciekli. Nie wiedział gdzie... Do lasu? Opuszczonego domu? Po prostu nie wiedział. Byle, żeby nie musiała nigdzie wychodzić bez niego. Nie interesował go Ben. Chciał, żeby poszedł, jednak nie chciał go wypraszać z jej domu, bo wiedział, ze ona go lubiła. Jeff zaczął się zastanawiać czemu? Czemu tak się o nią troszczy? Przecież on chce ją zabić. Przynajmniej chciał. Szybko jednak przestał o tym myśleć i poprosił ją o odpowiedź. Ona się zgodziła...

2 komentarze:

  1. To dopiero zwrot akcji! Olejmy szkołę, lećmy do lasu z mordercą! Nie powiem, oryginalne. Troszkę mało prawdopodobne, ale oryginalne. Widzę już jakiś postęp w opisach przeżyć, tak trzymaj! I czyżby Jeff zaczął coś czuć? Robi się uroczooo *_*.
    Trzymam kciuki za Ciebie i weny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zwykle dziękuję! Twoje słowa bardzo mnie wspierają. Bardzo, ale to bardzo dziękuję za wszystkie Twoje rady i opinie :)

    OdpowiedzUsuń