czwartek, 24 grudnia 2015

3. Wigilia

           Dziewczyna nie mogła uwierzyć, że Jeff był u niej w domu. Jednak nie tylko to było dziwne. Jej rodzice nie wrócili jeszcze do domu, a przecież jest dzisiaj Wigilia. Mieli razem ubrać choinkę i ozdabiać dom...ale szybko o tym zapomniała, kiedy zobaczyła, że na jej monitorze, który wcześniej wyłączała miała inną tapetę. Był to obrazek przedstawiający tę statuę, którą widziała w grze. Wpatrywała się bez przerwy w ekran, ale chwilę później usłyszała głos Jeffa. No tak...zapomniała, że on tu jest.
- Ichigo. Masz coś do jedzienia? - zapytał wstając z łóżka
- Jak mam nie mieć, jak dzisiaj Wigilia? - odparła i zaprowadziła go do kuchni. Zrobiła mu coś szybkiego i zaczęła się zastanawiać, czy zadzwonić na policję czy raczej nie. Zapytała go, czy zamierza ją zabić. On odpowiedział, że jeszcze nie. Dziewczyna nagle przypomniała sobie o tapecie w komputerze i spytała Jeffa, czy wie co to za postać i kto mógł z nią pisać na Cleverbocie. Dowiedziała się, że to Ben Drowned. Pomyślała, że niedługo zwariuje, ale jednak się ogarnęła i  zadała mu kolejne pytanie. Chciała wiedzieć, czy on zabił jej rodziców. Niestety, dowiedziała się, że tak...
           Była już godzina 14:00. Ichigo zrobiła jakieś podstawowe potrawy i kupiła prezent dla Jeffa. Bardzo chciał zostać u niej na dłużej. Ona wiedząc, że ma do czynienia z mordercą zgodziła się. Usiedli do stołu i zaczęli jeść. Kiedy skończyli dała chłopakowi prezent. Podziękował jej. Bardzo ją to zdziwiło, ale przestała o tym myśleć, kiedy ktoś zapukał do drzwi. Otworzyła je i stała tam postać, która widniała na jej tapecie w komputerze.
           Jeff zobaczył, że to Ben i podszedł do niego. Widać było, że oboje są zdziwieni tym spotkaniem. Ichigo zaczęła czuć się źle. Wymiotowała i miała silne bóle brzucha. Obydwaj zanieśli ją na łóżko. Poszła spać.
           Kiedy się obudziła zobaczyła, że obydwaj chłopcy siedzieli na jej łóżku. Zapytała ich, ile czasu spała. Powiedzieli jej, że cztery dni. Po wstaniu z łóżka ledwo co chodziła. Nie miała na nic siły. ''Chyba za długo spałam''' pomyślała, jednak zaraz poszła do łazienki, żeby wziąć prysznic. Następnie poszła do kuchni, aby coś zjeść. Weszła i zobaczyła, że Ben zrobił jej śniadanie. Ucieszyła się, że to nie Jeff. Jego zdolności kulinarne ograniczały się do zalania płatków mlekiem. Po zjedzonym śniadaniu poszła z nimi oglądać filmy, ale najpierw poprosiła Jeffa, żeby zdjął kaptur. To co zobaczyła... Nie wierzyła własnym oczom... Zrobiło jej się niedobrze... Jego twarz była pocięta. Dokładniej, to od końców jego ust rozcięty był nożem uśmiech, z którego ciągle lała się krew. Chłopak widząc jej przerażenie założył z powrotem kaptur i ją przytulił. Razem z Benem oglądali film.

2 komentarze:

  1. Musze powiedziec ze te scenki z Ichigo, Jeffem i Benem sa urocze jak sie o nia troszcza ^^. Tylko wydaje mi sie ze teoche za szybko przechodzisz ze sceny do sceny, co prawda, budujesz cala historie ze mkzna sie polapac ale jakbys rozwijala niektore sceny (zwlaszcza te urocze) byloby opowiadanie dluzsze a ja tak bym nie smutala ze jeszcze nie ma kolejnego rozdzialu. A i bardzo podobal mi sie ten zwrot akcji jak Ben nagle wbil im na te wigilie, a no i te "zdolnosci kulinarne Jeffa" wtedy to sie usmialam^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się to, że Ichigo liczy się z tym, że ma do czynienia z mordercą. Nawet jeśli ten jest nieco mało straszny. Nie opisałaś reakcji Jeffa na Bena, ani tego czy się znają, lubią, skąd... Ciekawi mnie, co tak nagle dopadło Ichigo.
    Pisz dalej i popracuj nad tymi opisami! :)
    Weny!

    OdpowiedzUsuń