W środku koła, miejsce miał wybuch. Dziewczyny zostały
odrzucone na ziemię. Przez bombę, w powietrzu zaczął ulatniać się jakiś gaz.
PhoneCall i ClockWork zaciągnęły bluzę, zakrywając usta oraz nos.
Niejednokrotnie przechodziły przez takie sytuacje. Ichigo nie wiedziała, co ma
robić. Leżała spanikowana, a pod wpływem gazu, straciła przytomność. Dziewczyny
z materiałem na twarzy, uniemożliwiającym dopływ tlenu oraz gazu, podeszły do
leżącej na ziemi koleżanki. Próbowały ją obudzić, lecz na marne. Uniosły ją i
ruszyły do miejsca, gdzie trwała budowa. Zbliżając się do celu, uważnie
obserwowały teren, w celu uniknięcia innych ataków. Idąc, zobaczyły Bena, który
zbierał jakieś owoce.
- Co się stało? -
zapytał chłopak, rzucając owoce na ziemię, po ujrzeniu nieprzytomnej
dziewczyny.
- Tss...jakiś atak.
Ichigo nawdychała się jakiegoś dymu i jest teraz nieprzytomna. - odpowiedziała
ClockWork. - Pomożesz nam ją przenieść?
- Jasne! - powiedział
i ruszył do pomocy, nie zważając, na deptane przez nich owoce. Udali się w
kierunku reszty. Gdy byli już na miejscu, wszyscy podbiegli do nich.
- C-co jej się
stało?! - zawołał Jeff.
- Ktoś nas
zaatakował. Najpierw był wybuch, a potem zaczął ulatniać się jakiś gaz, którego
się nawdychała. - wytłumaczyła mu PhoneCall. - Zresztą nie ma czasu na
tłumaczenie. Musimy ją gdzieś położyć.
- Skończyliśmy
budować jedno pomieszczenie, więc można ją tam przenieść. - powiedział
Slenderman, a reszta zaczęła ją przenosić do tego pokoju.
Ułożyli
ją na kupce liści, ponieważ nie mieli nic innego. Wszystko spłonęło. Zebrani,
siedzieli naokoło dziewczyny z nadzieję, że wreszcie się obudzi, jednak nic
takiego się nie działo. Wszyscy wyszli. Został tylko Jeff.
- Tss... Obudź się...
- powiedział. Po tych słowach zauważył, że dziewczyna zaczęła poruszać
powiekami i uniosła je do góry.
- Nareszcie!
Obudziłaś się! - wykrzyknął, ale w dosyć
cichy sposób. Ichigo spojrzała na niego ze zdziwieniem i odsunęła się do tyłu,
następnie się skuliła.
- K-kim ty jesteś? -
zapytała niepewnie.
- No Jeff...nie
pamiętasz?
- J-Jeff? J-jaki
Jeff?
- No ten... - zaczął
mówić, jednak Slenderman mu przerwał.
- Jeff, proszę wyjdź.
Najpewniej w gazie była jakaś substancja, powodująca amnezję. Sprawdzę to.
- Dobra, wyjdę...ale
zrób coś!
- Postaram się. - Jeff
wyszedł z tego małego, drewnianego pokoiku. Nie wiedział, co ma myśleć o tej
sytuacji. Pragnął, żeby dziewczyna przypomniała sobie wszystko...
Slenderman
został sam na sam z Ichigo. Ustał w odpowiedniej odległości, żeby ta się nie
bała.
- K-kim ty jesteś?!
C-co się tu dzieje?! - wrzasnęła.
- Dziecko, spokojnie.
Ja jestem Slenderman. Pamiętasz, jak się nazywasz?
- Ichigo...
- Powiedz, jakie jest
ostatnie wydarzenie, które pamiętasz?
- O-ostatnie, c-co
pamiętam jest to, że oglądałam wiadomości w t-telewizji...m-mówiono o jakimś
mordercy, który wyglądał chyba identycznie, jak ten...no, umm...Jeff.
- Nic więcej?
- Niestety, ale
n-nie... Wytłumaczysz mi, co się dzieje? - zapytała, ale nie zdążyła otrzymać
odpowiedzi, gdyż z dworu dobiegł jakiś wrzask, a rozmówca poszedł sprawdzić, co
się dzieje.
Slenderman
ujrzał Jeffa, trzymającego jakiegoś mężczyznę, który na razie był tylko
nieprzytomny. Ben podszedł to nich i powiedział:
- T-to jest! To on!
- Kto?! - zapytali
Jeff i Slender.
- To jest...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz