środa, 22 czerwca 2016

Diabolik Lovers Rozdział 6

Błagam, nie zabijcie mnie za to, że długo nie było DL. Niebawem na pewno pojawi się kolejny, ponieważ 3 lipca wyjeżdżam na 2 tygodnie, a przed tym chcę wstawić po jednym rozdziale z dwóch pisanych przeze mnie serii (ten jako rozdział z DL się nie liczy XD). Miłego czytania^^

________________________________________________________________________________


Wszyscy się odwrócili, aby sprawdzić źródło dźwięku. Była to dziewczyna. Dziewczyna, od której można było od razu wyczuć złą aurę. Ayato bez chwili namysłu rzucił się na nią, a reszta załamała się na ten widok. Ofiara wykonała unik, po czym chłopak nadal ją atakował, ale bezskutecznie. Nie dawało to żadnego efektu. Chwilę później zrezygnowany wrócił do reszty klnąc pod nosem. Ona podeszła.
- Cześć! Sroki za pożar i te sprawy. Przykro mi, ale ojciec mówił, że miałam się u was zjawić, ale dom był pusty i wiecie... - mówiła drapiąc się po karku. Kiedy stała bliżej płomieni można było ujrzeć jej długie, czarne aż za pas proste włosy i błękitne jak niebo oczy. Szczupła sylwetka ubrana w suknię za kolana w kolorze włosów, do tego długie buty o takiej samej barwie.
- Czyli jak mniemam, ty jesteś Natsuki? - zapytał Reiji.
-Zgadza się! - odpowiedziała z promiennym uśmiechem.
- Cóż, właśnie jechaliśmy do szkoły, ale chyba nici z tego. Wrócimy się do domu. - powiedział Reiji łapiąc Ayame i Natsuki za ręce i teleportując się. Od razu skierowaliśmy się do salonu.
- A więc Natsuki, ja jestem Reiji. To jest Shu, Laito, Ayato, Kanato i Subaru. To natomiast jest Ayame.
- Miło mi was wszystkich poznać! - powiedziała. Widać było po niej, że jest bardzo wesołą osobą, ponieważ uśmiech ani na moment nie znikał z jej twarzy.
- Ayame, zaprowadź Natsuki do pokoju obok twojego. - powiedział Reiji.
- Jasne... - odpowiedziała i ruszyła, a za nią dziewczyna. Przechodziły przez korytarze, dopóki nie doszył na miejsce.
- To jest twój pokój. - powiedziała Ayame, wskazując drzwi i bez słowa weszła do swojego, w którym zastała na łóżku Ayato.
- Daj mi się napić. - to było oczywiste, czemu tutaj przyszedł.
- Nie...nie mam teraz nastroju
- Pff...co mnie twoje nastroje? Daj mi i koniec.
- Odwal się...nie mam humoru
- Tss...pójdę do nowej. - jak powiedział, tak zrobił. Dziewczyna rzuciła się na łóżko i poszła spać.

Kiedy się obudziła skierowała się do kuchni, żeby cos zjeść. Wyszła z pokoju i schodziła po schodach, ale upadła. Kolejny raz w ciągu ostatnich dni poczuła te kłucie w klatce piersiowej. Siedziała na schodach czekając, aż ból raczy sobie minąć. Nic jednak nie pomagało. Postanowiła przeczołgać się ze schodów na dół, jednak została przeteleportowana do swojego pokoju przez nikogo innego, jak Reiji`ego.
- Znowu te bóle? - zapytał beznamiętnie, a dziewczyna w odpowiedzi tylko pokiwała głową.
- Masz, weź to. - powiedział podając jej jakieś tabletki oraz szklankę z wodą. Dziewczyna wzięła te leki i odstawiła puste naczynie na stół.
- Ja już pójdę do siebie. Dziękuję... - wstała, ale Reiji złapał ją za nadgarstek i przyciągnął do siebie. Objął ją. Ayame myślała, że będzie pił jej krew, ale tak się nie stało.
- Zostań dzisiaj u mnie, proszę... - wyszeptał jej do ucha, na co ona skinęła głową. Przeteleportował ich do jego pokoju, po czym bez przebierania się położyli się do łóżka. Spali razem. Dziewczyna poczuła coś dziwnego w brzuchu.
- ”Chyba się zakochałam...” - pomyślała i usnęła będąc w objęciach Reiji`ego...

2 komentarze: